niedziela, 23 marca 2014

Sztuka poznawania historii

Ślęcząc nad długimi listami dat, wydarzeń, miejsc, postaci historycznych, łatwo jest zniechęcić się do historii. Trudno przychodzi ogarnięcie tego całego bałaganu historycznego, a jeszcze trudniejsze jest skojarzenie tego, czy alianci byli już w czasie I wojny światowej czy dopiero w czasie II wojny światowej. Kto ochrzcił Polskę? Mieszko I, Mieszko II Stary, a może Bolesław Śmiały? Kto był pierwszym królem Polski? Mieszko I czy Bolesław Chrobry? A kto był pierwszym władcą Polski? Trudno to wszystko spamiętać, jeśli uczy się tego na pamięć wedle zasady 3xZ – „Zakuć, Zdać, Zapomnieć” (co prawda istnieje także równie lub nawet bardziej popularna zasada 4xZ, ale w związku z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, nie godzi się tego skrótu rozwijać!).

Jednakże, historia nie znosi takiego traktowania. Historia to nie tylko kilka dat, wydarzeń i postaci historycznych, o których chciałoby się powiedzieć, „Nie wiem, nie było mnie na tej ustawce.” albo „Nie znam Bolka osobiście, więc nie będę się wypowiadał.” Historia to opowieść i w takiej właśnie formie najłatwiej jest się jej nauczyć. Zresztą, nie tylko nauczyć, ale i polubić.

Historia nie lubi, gdy odkłada się ją na zakurzoną półkę.
Autor zdjęcia: Mauro Moroni

Popatrz choćby do podręcznika do historii. Prawdopodobnie nie jest tylko listą dat, które trzeba zapamiętać, choć i taką listę dla celów powtórkowych pewnie zawiera. Każdy temat to opowieść, czasem mniej ciekawa, czasem bardziej wciągająca. I tak właśnie staraj się spojrzeć na historię. Nie wyszukuj na siłę każdej daty, która się przewinie przez tekst. Postaraj się raczej zapamiętać to, w jakim wieku miało miejsce dane wydarzenie, byś potrafił je umiejscowić w pewnych ramach czasowych. Oczywiście, są daty, które trzeba znać, choćby tylko co do roku. Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego, chrzest Polski, założenie Akademii Krakowskiej, bitwa pod Grunwaldem, odkrycie Ameryki, rozbiory Polski, powstanie listopadowe i styczniowe, początek i koniec obu wojen światowych czy upadek komunizmu w Polsce (i pewnie kilka innych ważnych dat). Bez tego, zwłaszcza z polskiego punktu widzenia, ciężko jest mówić o historii jako takiej. Ale cóż Ci przyjdzie z zapamiętania dat, jeśli pozostaną one tylko pustymi hasłami, pozbawionymi głębszego znaczenia? To, czego Ci potrzeba, to wiedzieć co kryło się za tymi wydarzeniami; jakie były ich przyczyny, ogólny przebieg oraz skutki. To zaś tworzy się w spójną opowieść o naszych dziejach – Polski, Europy i całego świata.

Przeciętny człowiek nie jest w stanie zapamiętać dużej liczby dat, zwłaszcza jeśli nie są mu one potrzebne w ważnym celu. Te mniej istotne zapomina się bardzo szybko. Sam nie pamiętam dat poszczególnych krucjat w Ziemi Świętej czy nadawania przywilejów szlacheckich w Polsce. A po co, skoro mogę to sobie łatwo sprawdzić, zwłaszcza teraz, gdy żyjemy w erze internetu? Ważniejsze dla mnie jest to, co przyczyniło się do tych wydarzeń, jak ogólnie przebiegały i jakie były ich skutki, szczególnie te dalekosiężne. Potrafię podać ogólne ramy czasowe tych wydarzeń, częściowo również imiona najważniejszych „aktorów”. I to wystarczy, bym potrafił stworzyć dla siebie (i nie tylko!) pasjonującą opowieść o danej sprawie. Ty też tak możesz, choć zapewne musisz zmienić nieco podejście do nauki historii. Chociaż…„nauka” historii to w tym wypadku złe słowo, bo kojarzy się właśnie z morderczym wkuwaniem dat, byleby tylko zdać parszywą kartkówkę z historii. Nauka historii to nie to. Poznawanie i odkrywanie historii to zupełnie co innego.

Jeśli ciężko Ci usiedzieć nad taką czy inną książką historyczną, rusz w teren! W całej Polsce czeka na Ciebie astronomiczna liczba zabytków historycznych, które naprawdę warte są odwiedzin. Wspaniałe świątynie, majestatyczne zamki, pełne przepychu pałace, malownicze ruiny. A wiele z nich położonych jest w tak pięknych okolicznościach natury, że już samo jej podziwianie to cudowne doświadczenie. Nie trudno więc połączyć przyjemne z pożytecznym i choć trochę poznać naszą historię poprzez odkrywanie miejsc, które są dziedzictwem po naszych przodkach.

A skoro już mowa o zabytkach historycznych, to nie można pominąć przecież lekcji żywej historii. W Polsce istnieją dziesiątki, a może nawet i setki, grup rekonstrukcji historycznej, które odtwarzają przeróżne okresy historyczne. Możemy znaleźć zarówno drużyny wojów słowiańskich i bractwa rycerskie, jak i osadzone w nieco mniej odległych czasach grupy – szwoleżerów, ułanów czy żołnierzy alianckich. Kalendarz imprez rekonstrukcyjnych jest naprawdę bogaty, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. W takich imprezach często biorą udział również rzemieślnicy, którzy odtwarzają dawne zawody i metody pracy. Można przyjrzeć się ich pracy i kupić ich wyroby. Ale grupy rekonstrukcji historycznej to nie tylko pokazy w określonych dniach i miejscach, ale również lekcje i pokazy dla szkół. Sam miałem przyjemność organizować z dawien dawna taki pokaz dla mojej szkoły i wiem, że jest to możliwe. A któż lepiej opowie o trudach życia rycerza średniowiecznego niż człowiek, który poświęcił kilka lat na bardzo dokładne zgłębienie tematu i odgrywanie roli rycerza? No chyba tylko sam rycerz, ale jakbyśmy takiego delikwenta przenieśli do naszych czasów, to chyba umarłby na zawał spowodowany nadmiarem nowych doświadczeń i magii zgromadzonych w jednym miejscu, więc wiele byśmy nie skorzystali.

Jeszcze raz powtórzę – śmiem twierdzić, że historia wcale nie musi być nudna. A z tymi, którzy się ze mną nie zgodzą, gotów jestem walczyć na ubitej ziemi, nawet bronią białą bądź też na biało pomalowaną. Wybór zostawiam potencjalnemu oponentowi, ale jeśli da mi wybór pistolet lub szablę, może być pewien, że ja wybiorę pistolet, pozostawiając mu z dziką radością szablę. Wasz wybór, Wasza wola!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz