czwartek, 2 stycznia 2014

Chrzest a sprawa polska

Niemal 1050 lat temu doszło do przełomowego momentu w historii naszego kraju – przyjęcia chrztu przez Mieszka I. Niektórzy mówią, że było to oddanie Polski w niewolę kleru i zdradą wiary ojców. Decyzja ta nie powinna była się zdarzyć, przynajmniej w opinii osób buntujących się przeciwko Kościołowi. W tamtych czasach patrzono jednak nieco inaczej na tę sprawę, bo okoliczności były zupełnie inne.

Oceniając decyzję Mieszka I trzeba wziąć pod uwagę ówczesny kontekst. Polska narażona była na ataki ze strony sąsiadujących z nim państw chrześcijańskich, gdyż była państwem pogańskim. Stanowiło to doskonały pretekst do łupieżczych wypraw skierowanych na terytorium Polski, a także do rozszerzenia obszaru własnego państwa kosztem Polski. W szczególności cesarz był zainteresowany kolonizacją terenów na wschodzie, co chciał osiągnąć przez stworzenie arcybiskupstwa magdeburskiego dla obszarów słowiańskich. W najlepszym wypadku, doprowadziłoby to do uzależnienia Polski od wpływów cesarskich, a Mieszko I zamierzał nie dopuścić do takiej sytuacji.

Przyjęcie chrztu przez Mieszka I było ruchem, który wciągnął Polskę w orbitę państw chrześcijańskich. Chroniło to państwo przed atakami motywowanymi rzekomą chęcią krzewienia wiary, która stanowiła jedynie pretekst do poszerzania swoich terytoriów. Ponadto, Mieszko I stał się partnerem w rozmowach dla innych władców chrześcijańskich. Co prawda, jako książę miał formalnie rzecz biorąc słabszą pozycję niż królowie, którzy zaś ustępowali prestiżem cesarzowi, ale był uznawany za osobę, z którą warto rozmawiać.

Poza tym, chrzest był ważny również z czysto organizacyjnego punktu widzenia. Księża byli jednymi zniewielu osób na terenie ówczesnej Polski, które potrafiły czytać i pisać. Wspierali więc administrację państwową, zwłaszcza, że parafie obejmowały coraz większy obszar. Trzeba też pamiętać, że księża znali łacinę, która stanowiła wówczas język używany w stosunkach międzynarodowych. Przyniesiona przez nich znajomość nowych technik uprawiania roli (dwupolówka, melioracja terenów podmokłych) poprawiła efektywność polskiego rolnictwa, stanowiąc element wzmacniający gospodarkę państwa. Ponadto, wspólna wiara w Jedynego Boga usuwała różnice plemienne, które wynikały z różnorodnych wierzeń pogańskich, co prowadziło do łatwiejszego zjednoczenia wspólnot plemiennych w jeden organizm polityczny. Chrzest Polski był więc czysto polityczną decyzją.

Dlaczego przyjęto chrzest akurat przy pośrednictwie Czech? To również kwestia polityki. Mieszko I starał się uzyskać wszelkimi sposobami niezależność od Cesarstwa. Przyjęcie misjonarzy pochodzących z Cesarstwa stanowiłoby powód do ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski, gdyż biskupi byli wybierani w wielu wypadkach przez władców. Było to szczególnie częste właśnie w Cesarstwie, gdyż cesarz uważał, że jego władza jest wyższa niż papieża. To zaś doprowadziło w rezultacie do sporu o inwestyturę między papieżem Grzegorzem VII a królem Henrykiem IV. Władcy niemieccy niewątpliwie wykorzystaliby okazję i wymuszaliby nominację biskupów, którzy mogliby jednocześnie być szpiegami i donosić o tym, co dzieje się w Polsce. Mieszko chciał tego uniknąć, a jednocześnie doprowadzić do sojuszu Polski z Czechami, którzy w tamtym czasie pozostawali w sojuszu z Wieletami, sprawiającymi sporo problemów Polsce. Przyjęcie chrztu za pośrednictwem Czech doprowadziło do sprowadzenia do Polski biskupa Jordana i utworzenia biskupstwa w Gnieźnie, które bezpośrednio podlegało Rzymowi, oraz do małżeństwa Mieszka I z Dobrawą, córką władcy Czech, co przypieczętowało sojusz między tymi krajami.

Pozostaje jeszcze pytanie – jak to było z szerzeniem chrześcijaństwa w Polsce? O roku 966 należy myśleć jako o symbolicznej dacie. Wtedy ochrzcił się Mieszko I wraz z dworem. Chrystianizacja całego kraju zajęła jednak kilka wieków. Pogańskie zwyczaje utrzymywały się bardzo długo, szczególnie na wsiach, a te przecież dominowały w krajobrazie ówczesnej Polski. Nie było też samochodów, telefonów, telewizji, komputerów, Internetu – tego wszystkiego, bez czego my nie wyobrażamy sobie życia. Tym samym, tempo rozchodzenia się wieści było bardzo ograniczone. Musiało minąć kilka miesięcy, by same wieści o chrzcie dotarły do wszystkich mieszkańców, a całe lata nim pozakładano wszędzie parafie i księża mogli nawrócić mieszkańców. A należy też pamiętać o tym, że ludzie przyzwyczajeni do dawnych wierzeń byli dość oporni w przyjmowaniu nowej wiary. Wiele musiało wody upłynąć w Wiśle nim chrześcijaństwo przeważyło nad pogaństwem.

Dobrze tę sytuację obrazują późniejsze oskarżenia Zakonu Krzyżackiego wobec Jagiełły, Polski i Litwy. Twierdzili oni, że chrzest Jagiełły i Litwy to tylko pozory, a Polska sprzymierzyła się z poganami. Pomimo propagandowego charakteru tych oskarżeń, Krzyżacy mieli sporo racji, gdyż większość Litwinów przez długie lata po chrzcie pozostało poganami. Tak samo było z Polską kilkaset lat wcześniej.

2 komentarze:

  1. Pogańskie zwyczaje utrzymały się nawet do dziś, ale zostały zaadoptowane przez Chrześcijaństwo. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z tego że nawet wielkie katolickie święta są przepełnione pogańskimi elementami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktem jest, że chrześcijaństwo "zaadoptowało" sporo pogańskich zwyczajów, odniesień lub dat, ale skoro stały one chrześcijańskie, to można założyć, że chrystianizacja spełniła swoje zadanie. :)

    OdpowiedzUsuń